„Budują mi drogę 100 metrów od domu, ile dostanę?” – to pytanie pada w różnych odmianach w trakcie rozmów, jakie mam w kancelarii dosyć często.
Odpowiedź za każdym razem jest jedna – „TO ZALEŻY”.
Bo biorąc pod uwagę sam przykład drogi, może być realizowana w oparciu o kilka różnych aktów prawnych:
I nie będzie inna z jednego prostego powodu – wielość czynników wpływających na możliwość dochodzenia roszczenia jest na tyle duża, że sam fakt, iż komuś za oknem powstaje droga / zakład przemysłowy / ferma fretek / wiatrak / dom wielorodzinny / kort tenisowy / myjnia / cmentarz / akademik (a to tylko kilka z przypadków, jakie w ostatnim czasie analizowałem), nie oznacza, że każda sytuacja jest taka sama.
SAMA ODLEGŁOŚĆ OD GENERATORA UCIĄŻLIWOŚCI TO ZBYT MAŁO ABY OCENIĆ SYTUACJĘ PRAWNĄ.
Bo biorąc pod uwagę sam przykład drogi, może być realizowana w oparciu o kilka różnych aktów prawnych:
- ZRID – czyli Zezwolenie na Realizację Inwestycji Drogowej (najczęstszy przypadek)
- W oparciu o MPZP – czyli akt popularnie zwany planem miejscowym
- W oparciu o ULICP – czyli ustalenie lokalizacji inwestycji celu publicznego,
a każdy z powyższych aktów może mieć po kilka opcji jakie wchodzą w grę, co już samo w sobie multiplikuje ilość wariantów, jakie mogą powstać.
W przypadku inwestycji realizowanej w oparciu o ZRID (albo ULLK dla inwestycji kolejowych lub metra w Warszawie) sytuacja osoby, która uważa, iż będzie pokrzywdzona oddziaływaniami z drogi, wygląda różnie, w zależności czy jej działka choć częściowo będzie objęta wywłaszczeniem pod drogę, czy też pomimo sąsiedztwa, drogowcy ją ominą.
Inna sytuacja może dotyczyć osoby, która uważa, iż droga, która została ujęta w planie miejscowym, będzie negatywnie oddziaływać na jej nieruchomość.
Przykład takiej sytuacji opisywałem we wpisie Planowana droga PRZY nieruchomości mieszkaniowej.
Ta sytuacja jest o tyle ciekawa, że trasa na razie jest planowana, więc większość właścicieli nieruchomości nie interesuje się tym faktem, choć szkoda w ich majątku już nastąpiła.
Jako, że plan miejscowy jest z 2013 r. to najpóźniej w 2023 r. właścicielom tych nieruchomości przedawni się roszczenie do m.st. Warszawy. Jako, że trasa zgodnie z obecnymi planami zapewne zacznie powstawać gdzieś koło roku 2025, uzyskanie jakichkolwiek odszkodowań w ówczesnym momencie będzie już prawdopodobnie niemożliwe.
Analogicznie w oparciu o ULICP, sytuacja właścicieli sąsiadujących nieruchomości może być odmienna, w zależności od daty, w jakiej stali się właścicielami danej nieruchomości, daty wydania decyzji lokalizujących drogę w stosunku do faktycznego rozpoczęcia inwestycji, a także rodzaju uciążliwości, jakie dla danej nieruchomości w związku z inwestycją będą powstawać.
Dlatego, mając na uwadze wielość okoliczności, jakie mogą się pojawić w nawet dwóch bardzo zbliżonych sprawach, na pytanie postawione w tytule, rozsądna odpowiedź przed zapoznaniem się z dokumentami może być tylko jedna – „TO ZALEŻY”.
Rafał Dybka
adwokat
***
Źle zbudowana droga może być podstawą roszczenia
Przeglądając prasówkę w ostatnim czasie, trafiłem na dość ciekawy artykuł dotyczący roszczeń związanych ze źle zbudowaną drogą : „Pozwali gminę do sądu. Żądają odszkodowania”.
Małżeństwo z Zagórowa żąda od władz swojej gminy ponad 33 tys. zł odszkodowania za zalanie ich domu [Czytaj dalej…]
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }